Oszczędź mi tego bólu
Długo staliśmy w parku wtuleni w
siebie. Nasze czoła się dotykały, oddychaliśmy jednym powietrzem, patrzyliśmy
sobie głęboko w oczy.
-Oszczędź mi tego bólu i po prostu
zapomnij. Proszę. – wyszeptał Jason.
-Co masz na myśli? – zapytałam.
-Wiem, że go wybierzesz, nie chcę
cierpieć. Nie rób mi nadziei. – odparł.
Odsunęłam się od niego. Ostatnie
spojrzenie i odeszłam. Został sam, ze łzami w oczach. Gdy staliśmy blisko
siebie mówił mi, że to była najlepsza chwila w jego życiu. Może ma rację, że
nie powinniśmy tego robić, może faktycznie powinnam zapomnieć. Łatwo to
powiedzieć tak po prostu, zapomnieć. Gdy Jason mnie całował nigdy nie poczułam
czegoś takiego z Theo. Jego dotyk, uśmiech, wszystko było bogatsze w szczere
uczucie. Nie mówię, że Theo był nie szczery albo kłamał, że mnie kocha. Wiem
ile przeszedł, on wie ile ja przeszłam. Każda chwila z nim była wspaniała, nie
wspominam tego źle. Nigdy mnie nie zranił. Ostatnie dni były ważne dla nas.
Błagałam Boga, żeby Theo się obudził, i
żyje, a teraz ranię go w taki sposób, w chwili gdy tak bardzo mnie potrzebuję
ja go dobijam. Jestem potworem.
Wracam do domu pieszo, mam więcej
czasu, żeby przemyśleć to wszystko. Nie wiem czy powinnam mu o tym mówić,
szczególnie teraz. W końcu doszłam do domu. Stanęłam przed budynkiem i
popatrzyłam w górę, widziałam Theo przy oknie. Wyjechałam windą na górę, czekał
na mnie z obiadem. Podszedł do mnie położył mi ręce na biodrach przytulił a
potem pocałował. Namiętnie, inaczej niż zwykle. Usiedliśmy razem do stołu,
naprzeciwko siebie. Nie mam apetytu, zjadłam nie dużo. Postanowiłam, że wezmę
szybki prysznic i na chwilę się położę, mimo, że jest środek dnia. Theo pytał
jak w pracy, co tam u naszych przyjaciół. Powiedziałam mu o liście od taty i
to, że za niedługo musimy go odwiedzić.
Szybki, chłodny prysznic, to co
lubię najbardziej. Zmieniłam ubrania, a tamte wrzuciłam do prania. Walnęłam się
na łóżko, Theo obok mnie. Przysunął się, objął mnie ramieniem, pocałował, raz,
drugi, trzeci. W końcu zasnęłam w jego ramionach. Jestem strasznie zmęczona,
ostatnio w ogóle się nie wysypiałam.
Miałam straszny sen. Śniło mi się,
że całą sytuację w parku widział Theo. Był bardzo zdenerwowany, przerwał nam i
pobił Jasona do nie przytomności. Potem uciekł. Zostałam przy Jasonie
sprawdzałam mu puls, nie mogłam go do budzić. Jego serce przestało, bić.
Zawiozłam go do szpitala i wróciłam do domu. Wjechałam do góry windą. Theo
leżał na podłodze, w jego prawej ręce był nóż a lewa była cała we krwi.
Popełnił samobójstwo.
Obudziłam się kolejny raz wrzaskiem.
Theo leżał obok mnie ze zdziwioną miną. Jego dłoń dotykały mojego policzka.
-Co ci się śniło? – zapytał.
Chwilę zawahałam się nad
odpowiedzią. Może lepiej by było, żebym mu powiedziała prawdę, bo obiecaliśmy
sobie szczerość, ale nie chcę go ranić.
-Wolałbyś nie wiedzieć. – odparłam.
-Jason… - powiedział. – Widziałem was.
-Theo, nie wiem jak to wyglądało,
ale ja wiem swoje. – odparłam.
Nie mam zamiaru go przepraszać,
płaszczyć się przed nim, jeśli mnie naprawdę kocha zrozumie.
-Nic ci nie mówiłem, bo widziałem
jak było. – uspokoił. – To nic nie zmieniło w naszej relacji Jane.
-Zrobisz coś Jasonowi? – zapytałam,
bo przypomniałam sobie o moim śnie.
-Nie, wiem jak to jest darzyć kogoś
uczuciem. – powiedział i pocałował mnie w czoło. Uśmiechnął się.
-Prosił mnie, żebym o tym
zapomniała.
-Zrobisz jak zechcesz. Ty
zdecydujesz.
Między młotem a kowadłem. Teraz wiem
jak to jest. Nie zamierzam wybierać, bo nie chcę nic zmieniać. Jest dobrze tak
jak jest, oby zostało tak na długo. Boję się, że po tym wszystkim, między mną a
Jasonem nie będzie już tak luźno, już nie będziemy tak bliskimi przyjaciółmi.
Może dobrym sposobem, żeby zapomnieć, będzie
wciągnięcie się w wir pracy. Poproszę prezydenta o zmianę pracy. Podobno
jesteśmy bohaterami a na co dzień kisimy się przed monitorami. Chciałabym objąć
funkcję szkolącą. Będę szkolić nowy, to fajny pomysł. Jutro rano pójdę do
prezydenta i poproszę o przeniesienie. Może wrócę do domu i będę z tatą. Albo
znajdzie się miejsce tutaj. Czas pokaże
Robi się coraz ciekawiej <3 Jason, Theo ??? Trudny wybór :3
OdpowiedzUsuń